"Czarna Madonna" Remigiusz Mróz | Recenzja [9]

O tym, że bardzo czekałam na tę książkę możecie już wiedzieć z zapowiedzi lipcowych, gdzie wspomniałam o tym, że już ją nawet zamówiłam. Książkę odebrałam dzień po premierze, mimo, że do obioru był dzień przed, ale to nieważne. Jednak nie zabrałam się za nią od razu. Grzecznie czekała na swoją kolej, a kiedy już po nią sięgnęłam to pochłonęłam ją w 2 dni.
Jednak do tego czasu zdążyłam już spotkać się z wieloma złymi opiniami na temat tej książki, które jednak mnie ani trochę nie zniechęciły i tak jak myślałam, nie zawiodłam się. Osobiście książka mi się podobała, więc będzie to jedna z pozytywnych recenzji. Tyle na wstępie.


Tytuł: Czarna Madonna
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 460
Data premiery: 19 lipca 2017



"Czekała mnie walka. Starcie z tym, co leżało uśpione w mojej duszy"



Filip, były ksiądz, który zrzucił koloratkę dla pewnej kobiety, oraz
Aneta, jego narzeczona, która jak możecie się domyślić była
tego powodem, mieli wybrać się w przedślubną podróż. Jednak z powodów zarobkowych, Filip musiał zostać w kraju, więc jego narzeczona sama wybrała się w podróż do Ziemi Świętej. Boeing 747, którym podróżowała Aneta miał wylądować w Tel Awiwie o 3 w nocy. Jednak jak się okazało nigdy nie dotarł na miejsce, do tego nie było żadnego kontaktu z maszyną, utracono go gdzieś nad Morzem Śródziemnym. Maszyna jakby wyparowała, nikt nie wie co się z nią stało, aż nagle do kontroli lotów dociera sygnał z transportera. Samolot pojawił się w jednym miejscu, zaraz w następnym i jeszcze innym. Nie było możliwe, żeby maszyna poruszała się z taką prędkością, żeby zaraz znaleźć się w innym miejscu na świecie, jednak Filip zauważył, że punkty położenia samolotu układają się w heksagram. Czym dłużej Filip próbuje odkryć co tak naprawdę się wydarzyło, dzieją się coraz dziwniejsze rzeczy, a były ksiądz odkrywa powiązanie z Japonią, innym lotem, z 1985 roku oraz obrazem Czarnej Madonny.




Osobiście muszę przyznać, że nie do końca rozumiem hejt, który poleciał na tę książkę. Prawda jest taka, że jest to horror religijny, więc wiadomo, że osoby niewierzącej nie przestraszy. Dobra, może nie jest to typowy horror, że co chwila jest coś mega przerażającego, ale ja osobiście bardzo się cieszę, że nie czytałam tej książki w nocy, bo były momenty w których naprawdę się przestraszyłam, a ogólnie książka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Chociaż osobiście nie spodobało mi się zakończenie, może dlatego, że do końca go nie zrozumiałam. Brakowało mi jakiegoś takiego wyjaśnienia, albo takiego "wow", które zazwyczaj mi towarzyszy przy "mrozowych zakończeniach". Co prawda nie jest to najlepsza książka tego autora, ale najgorszą też bym jej nie nazwała.


Jak wiadomo Remigiusz ma spore grono fanów jak i antyfanów, którzy uczepią się najmniejszego błędu. Tak naprawdę są osoby, którym będzie przeszkadzać w jego książkach naprawdę wszystko. Przepraszam, ale jako osoba, której książki Mroza się podobają i jeszcze nigdy się nie zawiodłam muszę się wyżalić.

Ostatnio bardzo dużo czytam złych opinii na temat jego książek,
które moim zdaniem wcale nie są spowodowane tym, że jego książki
są  z ł e. Tylko tym, że po prostu dana tematyka nie przypadła do
gustu danej osobie, ale oczywiście trzeba za to hejtować autora.
Niektórym osobom nie podoba się to, że autor próbuje nowych
gatunków, sam siebie sprawdza. Za każdym razem kiedy wydaje
coś zupełnie nowego to leci na to wielki hejt, zauważyliście?
Ja rozumiem, że komuś może nie przypaść do gustu nowy gatunek
ale nie trzeba od razu wyzywać autora za to, że próbuje nowych
rzeczy albo, że stawia na ilość, a nie na jakość.
Kiedy ludzie muszą czeka ponad rok za nową książką to źle, kiedy
Pan Remigiusz wyda nową książkę po paru miesiącach też źle.
Ludzie, nie popadajmy w paranoje. Jest młody, ma mnóstwo
pomysłów poza tym na pewno miał sporo książek "w szufladce". Podobnie było z Kingiem, na początku też wydawał mnóstwo książek, bo sporo miał już napisanych, a teraz co?
Musiałam się wygadać, bo już zaczyna się to robić denerwujące. Podobnie było przy premierze "Wotum Nieufności". Jeśli komuś nie pasuje tematyka to niech nie czyta, a nie potem tylko narzeka jakie to złe, że kompletnie mu się nie podoba, za dużo polityki. Kurcze blaszka, skoro to jest political fiction to chyba oczywiste, że będzie tam dużo polityki. Czasami po prostu ręce opadają.

Dajcie znać co Wy o tym myślicie, jestem bardzo ciekawa Waszej opinii.

Pozdrawiam,
Mare.

40 komentarzy:

  1. Oj to niestety książka nie dla mnie, pewnie bym później nie spała kilka nocy i myślała o fabule :D
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Już gdzieś pisałam, że koniecznie muszę po nią sięgnąć!
    A co do Twojej recenzji - tak, zauważyłam wiele pozytywnych jak i negatywnych opinii na tenat twórczości pana Mroza. Póki co nie miałam jeszcze styczności z jego ksiazkami, ale ta będzie pierwszą która przeczytam.
    Pozdrawiam, Dominika z ohbookishme

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie to dobry wybór i nie zrazisz się na samym początku. Jakby co gorąco polecam serię z Chyłką lub z Forstem. <3

      Usuń
  3. Marysiu, ja książki Mroza zazwyczaj uwielbiam, sam autor zresztą jest na liście moich przyszłych mężów (:D), a jednak na "Czarnej Madonnie" trochę się zawiodłam - jako że był to pierwszy "horror" w formie książkowej po jaki sięgnęłam, oczekiwałam trochę większej dawki adrenaliny i emocji.
    Finalnie sama historia spodobała mi się, ale postrzegam ją raczej w kategoriach fantastyki, niż przerażacza. :)
    Pozdrawiam!
    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Fałszywy pocałunek”

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również pozdrawiam i wzięłam już udział w konkursie <3

      Usuń
  4. Fabuła zdaje się być ciekawa. Ja lubię takie książki z pewną nuta niepownisci.
    http://erramood.blogspot.com/2017/08/wygodna-elegancja.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zgodzę się z tym, że horror religijny nie ma prawa przestraszyć niewierzącej osoby. Dobra książka z tego gatunku powinna straszyć przede wszystkim klimatem, a klimat nie zależy od tego, czy ktoś wierzy, czy nie. Idąc tym tropem, żaden horror nie przestraszyłby osoby, która nie wierzy w zjawiska paranormalne, bo taka osoba by nie uwierzyła, że sceny opisywane czy pokazywane na ekranie mogą się w rzeczywistości wydarzyć. Straszy umiejętnie stworzona atmosfera grozy i napięcie.

    Co do "Czarnej Madonny", cóż, wiele słyszałam rożnych opinii, a każdy ma prawo do swojej, bo ile osób, tyle gustów. Ja nie jestem zachwycona, ale nie jestem też niezadowolona - ot, średniak. Zabrakło mi tu właśnie klimatu i tej horrorowej atmosfery, bo sama fabuła była całkiem ciekawa. Pozostanę jednak przy serii o Chyłce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiedziałam, że nie ma prawa przestraszyć osoby nie wierzącej, ale akurat w tej książce, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, pojawiły się takie zjawiska, które osoby niewierzącej nie przestraszą, a osobę wierzącą tak. Z tego co pamiętam nawet sam Remigiusz Mróz pisał cytuję "Mnie się wydaje, że z natury rzeczy żadnego ateisty "Czarna Madonna" nie ma szans przestraszyć. Agnostyka – być może, ale tylko być może." Także sam jest świadomy, że to nie jest książka dla wszystkich. :)

      Usuń
  6. Weź Ty się zastanów, co Ty za brednie piszesz i naucz się interpunkcji, zanim zaczniesz pisać herezje typu "że jest to horror religijny, więc od razu wiadomo, że osoby niewierzącej nie przestraszy.". Chyba najgłupszy argument tygodnia. Nie wierzysz w jakąś tam religię, więc nie mogą Cię przestraszyć? Oczywiście, że mogą. Miska kisielu mogłaby Cię przestraszyć, gdyby była odpowiednio napisana, a skoro ludzi nie przestraszyło, to nie dlatego, że nie wierzą, tylko dlatego, że ich zdaniem nie została napisana odpowiednio dobrze? Nie przypadła im do gustu? Cokolwiek? Ale nie, TYLKO RELIGIJNI ZROZUMIEJĄ, fakt.
    No i to... "Ostatnio bardzo dużo czytam złych opinii na temat jego książek,
    które moim zdaniem wcale nie są spowodowane tym, że jego książki
    są z ł e. Tylko tym, że po prostu dana tematyka nie przypadła do
    gustu danej osobie, ale oczywiście trzeba za to hejtować autora."
    Nie, kuźwa, to się nie nazywa hejt, tylko krytyka - wygoogluj sobie, bo chyba nie widzisz różnicy, skoro negatywne opinie nazywasz hejtem. To, że Ty coś lubisz, a inni nie, nie oznacza, że to oni są gorsi i nie zrozumieli, to znaczy, że MYŚLĄ INACZEJ, przemyśl to sobie. I poćwicz pisanie, bo przecinki i nadmierne odnoszenie się do własnej osoby wygląda w tekście zwyczajnie śmiesznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale muszę zapytać, czytałeś/aś książkę? Tak jak odpisałam koleżance wyżej, nie chodziło mi o to, że ta książka nie ma prawa i nie może przestraszyć osoby nie wierzącej. Głównie chodziło o to, że w książce pojawiły się takie zjawiska, które moim zdaniem nie przestraszą osoby niewierzącej, natomiast wierzącą tak, o czym nawet napisał sam autor. :)
      Nie chodzi tutaj o wyrażanie swojej negatywnej opinii, bo do tego każdy ma prawo, ale o bezzasadne wyzywanie i ocenianie autora, i jego książek. Rozumiem kiedy ktoś kulturalnie wyrazi swoją opinie, nie każdemu musi się książka spodobać, ale jeśli ktoś jej nawet nie czytał i mówi, że autor już przesadził to przepraszam bardzo. Druga sytuacja, kiedy komuś dana tematyka nie odpowiada i bardzo dobrze o tym wie, że książka mu się nie spodoba, ale czyta na siłę, żeby tylko móc wyrzucić setki bluzgów jaka ta książka jest zła, to naprawdę ręce opadają.

      Usuń
  7. Myślałam nad zakupem ale to nie mój styl :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mój styl, zbyt wiele negatywnych recenzji... ale dobrze, że Tobie się spodobała ;)
    Pozdrawiam
    https://coscudownego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Znam już tyle punktów widzenia odbioru tej książki, że boli mnie już od nich głowa. Po prostu muszę przeczytać tę pozycję i wyrobić sobie o niej opinię. Nie czytałam dotychczas żadnej książki autorstwa Remigiusza Mroza, więc nie wiem co oferuje czytelnikowi. Nie wiedziałam również o tym, że tak dużo krytyki ze strony odbiorców posiada. Byłam wręcz pewna, że większość jest zafascynowana piórem i stylem tworzenia powieści. Ludzie już tacy są, że nie cierpię osób, które są wielobarwne. Ludzka natura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie zawsze będą krytykować, no cóż. Daj koniecznie znać jak przeczytasz. :)

      Usuń
  10. Nie czytałam żadnej książki tego autora ;)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam "Kasację" i "Ekspozycje" Mroza. Te książki bardzo przypadły mi do gustu. Obawiam się jednak, że z tą książką nie polubilabym się :/
    Buziaki! Będe tu wpadac w miare mozliwosci;)
    www.calm-inside-the-storm.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie ma co czytać na siłe. Jeśli chodzi o serie z Chyłką czy z Forstem to warto kontynuonować! :)

      Usuń
  12. Miałem zamówić przedpremierowy egzemplarz, ale parę dni później podjąłem współpracę z Czwartą Stroną, a więc pomyślałem, że poproszę ich o tę książkę. Po tylu negatywnych opiniach chyba jednak tego nie zrobię. Może za parę miesięcy..

    Hubert z Thelunabook
    http://maasonpl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja to MUSZĘ przeczytać!!!

    https://ksiazkiwidzianeoczaminatalii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem ani fanką, ani antyfanką autora, bo nie znam jego twórczości, ale póki co mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś się skuszę :)
    Pozdrawiam :)

    Jednocześnie chciałam poinformować o zmianie adresu mojego bloga. Od dziś mój blog dostępny jest pod adresem: https://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem w trakcie i całkiem nieźle się bawię. Nie ukrywam, że do książek Mroza podchodzę raczej pobłażliwie, to dla mnie takie czytadła, produkowane na masową skalę. Nic ambitnego, ale przyjemne, więc od czasu do czasu można, prawda?

    Pozdrawiam,
    Ewelina z Gry w Bibliotece

    OdpowiedzUsuń
  16. Muszę koniecznie sięgnąć po książki Mroza. Wstyd, że jeszcze tego nie zrobiłam..
    Pozdrawiam, maobmaze

    OdpowiedzUsuń
  17. Boziu, boziu. KOniecznie muszę sobie zrobić przerwę z pozycjami recenzenckimi na rzecz Mroza!!!! :(

    Turkusowa Sowa

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiem czemu, ale jakoś nie mogę się przekonać do sięgnięcia po książkę Mroza. Nie wiem dokładnie czemu, tak jakoś się samo zrobiło... Ale, że ja nigdy nie mówię nigdy to kto wie może kiedyś... I wtedy zdecydowanie w pierwszej kolejności sięgnęła bym po publikacje jednoksiążkowe. A horror brzmi kusząco :)
    Pozdrawiam i zostaje na dłużej:)
    Michalina z Michalinowe Buki
    http://michalinowebuki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednotomówek od Mroza czytałam jeszcze "W cieniu prawa", który również polecam 💙

      Usuń
  19. Remigiusz Mróz jest takim autorem, który naprawdę ostatnio wychodzi z lodówki, więc aby być szczera muszę tu przyznać rację wszystkim jego antyfanom, choć osobiście autor ten nigdy mnie jeszcze nie rozczarował i każda z jego pozycji wydaje się intrygująca.
    Moja rada - jeśli naprawdę słyszysz wokół siebie albo w swoim środowisku taki nieuzasadniony hejt na jakiegoś autora z byle powodu to może po prostu warto jego źródła wyrzucić ze swego życia?
    Książka sama w sobie dla mnie jest bardzo intrygująca. Szczególnie jej tytuł, bo przypomina mi najnowszy album Organka, a on jest taki świetny ❤
    A żarliwie religijna jakoś nie jestem i tak czy owak chcę tę pozycję przeczytać.

    puszekptasiegomleczka.blogspot.com
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo, warto wyrobić sobie własne zdanie :)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  20. Opinie o tej książce są albo bardzo pozytywne, albo całkowicie negatywne. Na początku byłam pewna, że będzie to kolejna obowiązkowa pozycja. teraz się nad tym zastanawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 dancewithbook , Blogger